Niewypał kaskaderski w Warszawie: telewizor wyleciał z okna i omal nie trafił w przechodnia z dzieckiem
Podczas spokojnego spaceru po warszawskim Śródmieściu, mężczyzna niespodziewanie stanął oko w oko z potencjalnym niebezpieczeństwem – telewizorem, który z nieba spadł obok niego i jego dziecka przebywającego w wózku. Ten skrajnie niecodzienny incydent mógł mieć tragiczne konsekwencje.
Scena z filmu akcji rozegrała się na ulicy Nowowiejskiej, gdzie mieszkańcy zarejestrowali gwałtowny huk. Okazało się, że dosłownie „spadło z nieba” urządzenie telewizyjne, które zostało wyrzucone z jednego z mieszkań na czwartym piętrze budynku i rozbite na kawałki na chodniku, ledwie minąwszy przechodnia z maluchem. Bez zwłoki wezwano służby porządkowe do interwencji.
Policjanci ze stołecznej Komendy Rejonowej Policji Warszawa I natychmiast udzielili odpowiedzi, zabezpieczając obszar i wszczynając śledztwo. Do bram mieszkania, skąd pochodził latający telewizor, dotarli najszybciej.
Choć były jasne dowody, że w mieszkaniu ktoś jest, drzwi pozostały zamknięte. Dzięki wsparciu strażaków, funkcjonariusze zyskali dostęp do wnętrza przez otwarte okno. Wnętrze było pełne ludzi — aż sześć osób zostało zaskoczonych wizytą prawa, a część z nich była pod wpływem alkoholu.
Najstarszy z grupy, 24-letni obywatel USA, wykazał szczególną agresję i musiał zostać unieszkodliwiony przez funkcjonariuszy. W efekcie interwencji policji, jedna osoba została postawiona w stan oskarżenia.